Manifest miłośników opalania – czegoś takiego jeszcze nie było!

Jest druga dekada XXI wieku. Każdego roku wychodzą kolejne modele smartfonów, projektowane są nowe samochody, a co kwartał w galeriach pojawiają się sezonowe kolekcje ubrań.

Tymczasem, w świecie opalania mamy dalej te same pomysły, co w latach dziewięćdziesiątych. To nie fair wobec wszystkich miłośników złocisto-brązowej skóry.

Dlatego publikujemy manifest 7suns Cosmetics, który na długo zmieni podejście do opalania i wyznaczy trendy na najbliższe lata. 

1. Koniec z pstrokacizną i tandetą.

Opalanie to sztuka i styl. Gdy w 1923 r. świat mody obiegło zdjęcie Coco Chanel opalającej się na plażach francuskiej riwiery, jeszcze w tym samym roku, zwyczaj zakrywania ciała przed słońcem ustąpił nowej modzie na złoto-brązową skórę. Świat opanowała gorączka opalania.

Coco Chanel, Rok 1923

Strach pomyśleć jak wyglądałoby słynne zdjęcie, gdyby w towarzystwie projektantki leżały na plaży kosmetyki zaprojektowane 100 lat później – krzykliwe, jaskrawe i tandetne. 7suns proponuje saszetki, tubki i butelki, które swoim designem nie tylko przyciągną uwagę klientów, ale również subtelnie ozdobią przestrzeń. Niezależnie czy będzie to ekspozycja w recepcji salonu solaryjnego, czy łazienkowa witryna w twoim domu.

2. Koniec problemów z doborem właściwego kosmetyku.

Widzicie ten chaos? Wszystkie kolory i kształty świata w jednym miejscu. Bardzo trudno się w tym połapać, a co dopiero dobrać produkt odpowiedni dla siebie.

Nasze rozwiązanie jest banalnie proste. Przeanalizowaliśmy dokładnie potrzeby klientów i okazało się, że najprawdopodobniej gdyby zebrać wszystkich miłośników opalania na świecie, to korzystaliby oni z maksymalnie dwudziestu różnych typów kosmetyków. 

Na tej podstawie powstała kolekcja w pełni wyczerpująca temat opalania.
4 serie zamiast niepotrzebnych 20. 19 kosmetyków zamiast 100, których i tak nikt nie spamięta. Efekt? Brak zagubionych klientów i doskonale poruszający się w temacie kosmetyków pracownicy solariów. 

3. Zero fake newsów na opakowaniach.

Kosmetyk ma działać. Dobrze działać. A przy tym posiadać cudowny zapach i odpowiednią konsystencję. Najważniejsze jest jednak to, by rozwiązywał konkretny problem, np. trudno opalających się miejsc. Gdy piszemy, że bronzer American Glamour zawiera olejek arganowy i ekstrakt z kwiatu monoi de thaiti, to znaczy, że jest go tak dużo, by faktycznie działał, a nie tylko zdobił etykietę.

W 7suns liczy się autentyzm, dlatego do sesji zdjęciowej z prezentacją efektów działania kosmetyków, zamiast profesjonalnych modelek i modeli, zaprosiliśmy pracowników działu handlowego, laboratorium i księgowości. Efekty tej pracy możecie podziwiać na stronie www, przy opisie każdego z produktów. Są takie, jak w rzeczywistości.

4. Z szacunkiem do kobiet.

Dotychczasowa prosta recepta: goła pupa, wielki biust i tony warstw makijażu i Photoshopa, traktowana była przez producentów produktów do opalania jako jedyna możliwa droga prezentacji kosmetyków. Ale… niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto tego nie robił.
My również sypiemy głowę popiołem, bo niestety i dawne 7suns ma na swoim koncie kilka takich kreacji. 

Mamy jednak odwagę jako pierwsi zerwać z praktyką sprowadzania kobiety do roli ciała i całkowicie zmieniliśmy sposób komunikacji. Wybrane przez nas modelki i modele zyskały podmiotowość, a prezentowane w ich towarzystwie kosmetyki nawiązują do określonych stylów życia i postaw. 

Wyraźcie poparcie dla naszej rewolucji w opalaniu za każdym razem, gdy będziecie zastanawiali się nad wyborem kosmetyku najlepiej dopasowanego do Was.

Share this post:

More to read: